Chcielibyśmy przedstawić wam dwa spojrzenia na zuchową część Ogólnopolskiego Zjazdu Drużyn ZHA “Zaplątany” Szczecin 2019.
W dniach 06.02.-10.02.2019 r. odbył się w Szczecinie zjazd Adventurer i Pathfinder dotyczący króla Salomona pod hasłem „Zaplątany”. Zuchy z całej Polski miały okazję zapoznać się bliżej z historią wzlotu i upadku wielkiego mędrca biblijnego. Działo się to poprzez scenki teatralne odgrywane w barwnych strojach. Aktorami była kadra zuchowa i harcerska.
Wraz z Salomonem zuchy przeżywały jego powołanie na króla Izraela, prośbę o mądrość i budowę świątyni (tym razem z tekturowych pudełek). Uczestniczyły w świętowaniu ukończenia świątyni i oglądały unoszącą się chwałę w postaci dymu. Młodzi uczestnicy zjazdu tańczyli na dworze króla Salomona w barwnych strojach plemion pogańskich (zrobionych przez siebie z bibuły). Poznali niektóre bóstwa pogańskie, którym uległ Izrael i mogli porównać z nauką Boga biblijnego oglądając najwyższego kapłana oddającego ofiarę paschalną na uroczystościach ogłoszonych przez króla Salomona.
Zuchy zdobywały sprawność godną mędrca – sprawność “Łamigłówki” (sprawność opracowaną przez rodzimą kadrę zuchową). Przy jej zdobywaniu liczyła się pomysłowość, szybkość myślenia, sprawność kojarzenia, logika. Było to wykorzystane do rozwiązywania zadań zapisanych różnymi szyframi, tworzenie i rozwiązywanie krzyżówek, labiryntów, kalamburów, wykonania własnej gry planszowej z zadaniami oraz gier terenowych.
Nie zabrakło licznych pląsów przy piosenkach i zabaw zuchowych. Wielką atrakcją na dworze króla Salomona były teatrzyki pacynkowe – przedstawione jako dobranocki z morałem godnym przypowieści Salomona. Każdego dnia uroku dodawało śpiewnie hymnu zuchowego zjazdu pt.:” Piosenka o Salomonie” oraz harcerskiego pt.: „Winnica Salomona”.
Zuchy biorące udział w zajęciach wyjechały z wiedzą, którą można określić słowami z Przyp. Sal. 3, 13 – 14 ”Błogosławiony człowiek, który znalazł mądrość… gdyż nabyć ją jest lepiej niż nabyć srebro i zdobyć ją znaczy więcej niż złoto”. Prócz naszywek ze sprawnością zuchy otrzymały na zakończenie spotkania łamigłówki zręcznościowe i zapłatę za dobrze wykonywane przez cały zjazd zadania – pieniążki z jadalnego papieru waluty euro. ”Godzien jest robotnik zapłaty swojej”. (1 Tym.5, 18). dh Ania i dh Adam Sobaszkowie
A tak wspomina to inna druhna, która towarzyszyła zuchom przez całe to wydarzenie.
Do Szczecina przyjechaliśmy już w środę, by pod hasłem „Zaplątany” spędzić kolejne cztery dni razem z królem Salomonem i jego świtą. Zjazd rozpoczął się oficjalnym apelem w czwartek rano. Poznaliśmy wszystkie drużyny i ich maskotki, a także kadrę zjazdu.
Następnie wcieliliśmy się w poddane Salomonowi narody. Każda drużyna wykonała stroje z kolorowej bibuły, które prezentowała podczas parady przed królem Salomonem, a król nagradzał każde dobrze wykonane zadanie tajemniczymi pieniędzmi. Po obiedzie poszliśmy do pobliskiego parku na grę terenową, podczas której szukaliśmy ukrytych między drzewami puzzli. Po powrocie do szkoły okazało się, że puzzle te tworzyły historie z życia króla Salomona, które mogliśmy pokolorować. Po tych wydarzeniach posłaniec królewski oświadczył nam, że król chce zbudować świątynię, a my mamy mu w tym pomóc. Wszystkie zuchy ochoczo zabrały się do pracy i po niedługim czasie powstała piękna budowla z kartonu z dziedzińcem i miejscem świętym. Po zakończeniu pracy kapłan pobłogosławił świątynię, a cały Izrael zaśpiewał hymn, pląsał i cieszył się z pięknego Domu Pańskiego. Po tak pracowitym dniu nastał czas na dobranockę, która okazała się hitem zjazdu. Druhowie Ania i Adam przygotowali dla nas teatrzyk kukiełkowy o zwierzętach, który dzieci oglądały z ogromnym zainteresowaniem. Teatrzyki wystawiane były codziennie wieczorem, a dzieci czekały na nie już od śniadania!
Podczas zjazdu realizowaliśmy specjalnie na ten cel przygotowaną sprawność łamigłówki. Pod okiem druhny Kariny, inspirowani wielką mądrością króla Salomona tworzyliśmy krzyżówki, rebusy, szyfry oraz gry planszowe według własnego pomysłu. Uczyliśmy się też rysować labirynt i przechodziliśmy na czas duży labirynt narysowany na boisku. Przy zgadywaniu haseł i przechodzeniu labiryntu mieliśmy dużo dobrej zabawy! Postanowiliśmy też sprawdzić tak osławioną mądrość króla Salomona i daliśmy mu do rozszyfrowania nasze rebusy, a kiedy je rozwiązał musiał jeszcze dowieść swej mądrości odpowiadając na dylematy życiowe zuchów. Każdy wie, że są to sprawy wielkiej wagi. Tego dnia braliśmy też udział w olimpiadzie, gdzie podzieleni na pięcioosobowe drużyny próbowaliśmy sprostać pełnym wyzwań konkurencjom przygotowanym przez naszego druha oboźnego – Dawida. Wśród nich było m. in. przenoszenie piłeczki na łyżce, toczenie piłki głową, skakanie na jednej nodze czy czołganie się po ławkach. Ten dzień zakończyliśmy wspólnym z harcerzami wieczorem uwielbienia, podczas którego przedstawialiśmy scenki z mądrości Salomona i śpiewaliśmy na chwałę Bogu.
Dzień sobotni rozpoczęliśmy wspólnym nabożeństwem, na którym oczywiście nie zabrakło doświadczeń, śpiewu, kazania słowa Bożego, a także teatrzyku pacynkowego, co bardzo ucieszyło szczególnie wszystkie zuchy. Po południu była gra terenowa na szczecińskich Wałach Chrobrego zakończona miłą niespodzianką w postaci poczęstunku na świeżym powietrzu przygotowanego przez miejscowy zbór. Całość uwieńczona była uroczystością przyrzeczenia z pochodniami. Do naszej zuchowej rodziny dołączyła Hania z Warszawy. Gratulujemy i życzymy wielu wspaniałych doświadczeń zuchowych i harcerskich. Po tych aktywnościach zmarznięci wróciliśmy do szkoły, gdzie czekała na nas gorąca atmosfera podczas wieczoru kabaretowego. Każda z drużyn przygotowała kabaret związany z tematyką zjazdu czy obozu. Śmialiśmy się serdecznie, aż nas bolały brzuchy.
Zbyt szybko przyszło nam się żegnać, ale na zakończenie czekały nas dwie niespodzianki. Po pierwsze okazało się, że pieniądze, którymi nagradzał nas król Salomon były jadalne! Zjedliśmy je więc ze smakiem! Każdy zuch dostał też metalową łamigłówkę, która będzie nam przypominać wspólnie spędzone chwile. Wielu historii, wspólnych zabaw, wieczornych szczerych rozmów przy zgaszonym świetle i nowych przyjaźni po prostu nie da się opowiedzieć i ująć słowami, a najpiękniejsze chwile to te, których tu nie opisano, a które są i pozostaną na lata w sercach uczestników.
Z radością czekamy więc na następny gwizdek oboźnego, zbiórkę na placu apelowym i kolejne wspólne przygody.
dh Paulina Rawińska